Autor: Krzysztof Opeldus – twórca i prowadzący serial „Rodzina jest super!”, autor bloga „Tata prezes”.
W dzisiejszym zabieganym świecie bardzo łatwo o jedzenie w pośpiechu, przy komputerze, na kanapie, gdzieś obok, z telefonem, pomiędzy instastory a lajkiem. Nie zdajemy sobie sprawy, że te 20-30 minut wspólnego jedzenia nie tylko scala rodzinę, ale prowadzi do osobistego rozwoju zarówno starszych jak i młodszych domowników. I to nie są puste słowa, bo doświadczenia ludzi to potwierdzają – w tym mojej rodziny i bliskich. Udowodniono to również w licznych badaniach.
Wielu ludzi jest świadomych ważności wspólnych posiłków i często ich błędne myślenie wyklucza możliwość ich realizacji. Dzieje się tak ponieważ jedzenie razem dla wielu z nas kojarzy się z porą obiadową, czyli z czasem kiedy jesteśmy w pracy czy mamy inne zajęcia. Tłumaczymy sobie, że nasze obowiązki uniemożliwiają nam spotkanie przy jednym stole – taka praca, takie życie, co zrobić? Zrobić można bardzo wiele! Wspólne śniadania działają tak samo korzystnie jak obiady, bo są wspólne. Tak samo sprawa ma się z kolacją, która jest przecież wspólna. Magiczny wpływ wspólnych posiłków nie odnosi się do tego co mamy na talerzu i w jakiej porze dokonujemy konsumpcji. Wszystko tkwi w jedności stołu, a czas nie odgrywa tu żadnej roli.
Zarówno ja, jak i moja żona odczuwaliśmy pustkę związaną z rodzinnym stołem. W naszych domach wspólne posiłki były rzadkością, a kiedy już miały miejsce – zazwyczaj w niedzielę przy włączonym telewizorze – przyjmowały rangę święta. Ten zakrzywiony obraz dzieciństwa wzbudził w nas pragnienie wspólnych posiłków. Marzenie to zrealizowaliśmy i realizujemy nadal w naszej rodzinie. Jemy wspólnie codziennie i niezależnie od tego czy obowiązki na to pozwalają, dlatego że okazji do wspólnego stołu jest w ciągu dnia całkiem sporo.
Zauważyliśmy, że jedzenie razem bardzo scala naszą rodzinę, daje więcej czasu na rozmowę, poznanie wspólnych potrzeb. Pozwala na bycie razem mimo trudów dnia codziennego. Ten wspólny czas działa również wyciszająco – jesteśmy wolni od wszelkich telewizorów, laptopów czy telefonów. Nie odbieramy rozmów, nie załatwiamy żadnych spraw, bo to jest czas wyłącznie dla nas – dla siebie nawzajem. Kiedy widzę radość dzieci, to nie wyobrażam sobie aby tych wspólnych posiłków miałoby nie być. Gdy przychodzi pora na jedzenie, to w szybkim czasie wszyscy zasiadamy do stołu wspólnie i nikt nie szuka wymówek czy innych zajęć. Nikt na siłę nikogo nie zmusza, bo wspólne jedzenie jest dla nas czystą przyjemnością i jedną z lepszych chwil w ciągu całego dnia.
Czy zastanawialiście się kiedyś jaki wpływ mają wspólne posiłki na rozwój Waszych dzieci? Udowodniono, że wspólne jedzenie ma wpływ na rozwój mowy i dobór słownictwa u małych dzieci.[1]1. Catherine E. Snow, McGill University; Diane E. Beals, University of Tulsa. Doskonale to sprawdziło się w naszej rodzinie, bo nieraz zastanawiam się jakie książki czytają moje dzieci, że tyle już mówią i znają tak dużo słów. To właśnie jeden z plusów wspólnego jedzenia kiedy sporo rozmawiamy w atmosferze spokoju i zaufania i to właśnie dzięki niej przyswajanie słów jest łatwiejsze i kojarzy się dzieciom z dobrymi emocjami.
Jedzenie przy jednym stole dodatkowo budzi zaufanie domowników, kreuje odpowiednie wzorce i jest czasem do przemyśleń jak i momentem pozwalającym wyciszyć emocje. Warto pamiętać o tym, aby spraw trudnych, kłótliwych, budzących negatywne emocje nie załatwiać przy stole. Doprowadzimy do sytuacji, w której jedzenie nie będzie już przyjemnością. Każdy kolejny może budzić w podświadomości dziecka lęk, o to czy będzie znowu przy stole rozliczane np. z nieodpowiedniego zachowania. Dodatkowo stres związany ze złą atmosferą podczas posiłku nie będzie sprzyjał dobremu trawieniu.
Wspólne posiłki mają związek również z wyborami i zachowaniami dzieci w wieku szkolnym i nastoletnim. Osoby, które doświadczały jedzenia i rozmów przy rodzinnym stole są mniej narażone na podejmowanie ryzykownych zachowań, sięganie po alkohol, papierosy, narkotyki czy inne używki. Przykładowo dzieci jedzące 7 wspólnych posiłków w tygodniu mogą mieć o 40% więcej szans na uzyskanie lepszych wyników w szkole w porównaniu do uczniów, którzy w ciągu tygodnia jadali dwa lub mniej wspólnych posiłków w tygodniu.[2]2. The National Center on Addiction and Substance Abuse at Columbia University.
Pamiętajmy o tym, że to wszystko zadziała pod warunkiem, że mamy wspólny stół i jesteśmy razem, a na stole oprócz jedzenia nie znajduje się nic innego co może burzyć wartość wspólnego czasu. Jemy z radością a nie z przymusu i rozmawiamy w atmosferze miłości. Zaś kiedy nie możemy pozwolić sobie na codzienne jedzenie razem, to starajmy się robić to jak najczęściej. Nie zapominajmy o tym wspólnym czasie razem, bo zdecydowanie dziś jest go za mało. Postarajmy się o to, aby lajki, followersi, seriale, maile i inne feedbacki nie były ważniejsze niż czas dla naszych najbliższych, którzy są tuż obok.