Autor: Marcin Perfuński – dziennikarz, ekspert od rodziny, autor bloga „superTATA.tv”.
Jeżeli w pierwszej dekadzie XXI wieku byliście na czterech weselach, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że jedno z wówczas zawartych małżeństw już nim nie jest. A jeżeli te cztery śluby odbyły się w ostatnim dziesięcioleciu, to być może jedna para jest już po rozwodzie, a druga poważnie się nad nim zastanawia.
Choć raczej nikt nie staje na ślubnym kobiercu z myślą o tym, że już za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat weźmie rozwód, to jednak fakty są takie, że otacza nas coraz większa rzesza rozwodników.
Taki wniosek nasuwa się po zapoznaniu się z danymi statystycznymi pochodzącymi z Rocznika Demograficznego GUS, obejmującego zasięgiem rok 2019[1]1. Rocznik Demograficzny 2020, Główny Urząd Statystyczny. Źródło: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-demograficzny-2020,3,14.html … Czytaj więcej. Wynika z nich, że choć od kilkunastu lat liczba rozwodów utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie (około 65 tys. rocznie), to jednak spada liczba zawieranych małżeństw (z niespełna 251 tys. w 2007 r. do nieco ponad 183 tys. w 2019 r.).
Co to oznacza w skali całego kraju? To, że jeszcze 13 lat temu rozpadało się co czwarte małżeństwo, a obecnie co trzecie, najczęściej mające już dzieci – o czym nieco więcej za chwilę. Rozwody przestały być wyjątkowymi momentami, o których w lokalnych społecznościach opowiadało się potem latami niczym o spadającym meteorycie (ależ to było wydarzenie!), ale stały się jednym z wielu elementów otaczającego nas krajobrazu i to coraz mniej zaskakującym.
Jakie ma to znaczenie dla każdego z nas? Choćby takie, że częściej słyszymy o rozwodach już nie tylko wśród dalszych, ale i coraz bliższych znajomych, a nawet wśród własnych krewnych. Tylko czy powinniśmy w związku z tym utyskiwać na powyższe zjawisko, zwłaszcza że w skali populacji Polski rozwodnicy stanowią raptem 5% ludności?
Wiele osób z przekąsem mogłoby stwierdzić, że w takim razie to nie ich problem, bo rozwód nigdy nie znajdzie się w orbicie ich własnych rozważań. Ale to wcale nie znaczy, że my sami albo – co ważne! – nasze dzieci nie znajdą się w zasięgu oddziaływania rozwodów.
Zaraz, zaraz… jakim zasięgu? Czy rozwody są efektem mitologicznego 5G, że mówimy o jakichś zasięgach i ich oddziaływaniu? Tu ponownie warto zajrzeć do statystyk GUS.
W 2019 r. rozwiodło się ponad 28 tys. małżeństw nieposiadających dzieci, ale za to już ponad 37 tys. par z przynajmniej jednym dzieckiem. O ile w przypadku tych pierwszych skutki rozwodu są ograniczone w dużej mierze bezpośrednio do samych zainteresowanych, o tyle w tym drugim rykoszetem obrywają najmłodsi. A nie jest to garstka, bo mówimy aż o 55 tys. dzieci, które rokrocznie powiększają grono niepełnoletnich dorastających w połowicznie pustych domach[2]2. Tamże..
Można długo rozpisywać się o wpływie rozwodu rodziców na dojrzewające dziecko[3]3. Kuźniewska, Z. (2019). Wpływ rozwodu rodziców na psychikę dziecka. Cywilizacja i Polityka, 17(17), s. 76-89. Źródło: … Czytaj więcej, ale ja chciałbym zwrócić uwagę na echa społeczne powyższego – to one właśnie mogą dotrzeć do „uszu” naszej rodziny. Jak? Ano choćby poprzez kontakty rówieśnicze najmłodszych.
Przecież dzieci z rozwiedzionych małżeństw chodzą do przedszkola, szkoły, klubu kultury czy po prostu wychodzą na podwórko, gdzie przynoszą ze sobą swoje większe lub mniejsze traumy i dzielą się nimi z koleżankami oraz kolegami. A kto chodzi w te same miejsca? Nasze własne dzieci!
Zatem jeśli nawet rozwód jest tematem nieobecnym w naszym własnym domu, to nie jest nim na ulicy. W podwórkowym tyglu wymiany informacji wszelakich nasze dziecko chcąc nie chcąc styka się z tym zjawiskiem i zaczyna traktować je jako jeden z normalnych klocków tworzących rzeczywistość.
To jeszcze nie oznacza, że w przyszłości samo zacznie rozważać rozwód jako dopuszczalną opcję w swoim własnym życiu. Faktem jednak jest, że wplecenie do codziennych rodzinnych dyskusji wątków o rozchodzących się małżeństwach sąsiadów czy celebrytów oswaja z tym tematem[4]4. Rozwody w osobistych doświadczeniach Polaków, CBOS. Źródło: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_015_19.PDF (dostęp: 25.12.2020)..
Z jednej strony pozytywnym efektem powyższego jest społeczna akceptacja rozwodników oraz nie stygmatyzowanie ani ich, ani ich dzieci. Warto to dostrzec i docenić, bo jeszcze kilkanaście, a już na pewno kilkadziesiąt lat temu wcale nie było to takie oczywiste. W dawnych czasach etykieta „rozwodnik” przylepiała się do człowieka na całe życie i utrudniała funkcjonowanie w społeczeństwie. Dzisiaj nie ma to już takiego znaczenia jak kiedyś[5]5. Stosunek Polaków do rozwodów, CBOS. Źródło: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_007_19.PDF (dostęp: 25.12.2020)..
Z drugiej strony strony chcąc nie chcąc osłuchujemy się z pojęciem „rozwód”, obserwujemy rozwody i rozmawiamy z rozwodnikami. Kto wie, czy w jakimś nieco trudniejszym momencie życia my sami albo w przyszłości nasze dzieci nie dopuszczą do siebie myśli: „A może jednak i ja pójdę tą drogą?”. Możemy być pewni, że znajdziemy wtedy przynajmniej kilka osób, które będą utwierdzać nas w tej decyzji, bo „one przeszły to samo”.
Być może zastanawiacie się, dlaczego poruszając temat rozwodów co chwilę nawiązuję do dzieci i tego, jak one odbierają to zjawisko. Otóż sam widzę po swoich córkach, że temat ten co jakiś czas wraca w rozmowach z nimi. A to kolega ze szkoły stwarza problemy wychowawcze, bo u niego w domu źle się dzieje, więc odreagowuje to w szkole. A to koleżanka z przedszkola zaprasza na nockę do siebie, ale nie do domu mamy, tylko taty, bo… no właśnie. I tak dalej, i tak dalej. Niewielkie echa czyjegoś dramatu docierają do nas niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy się od nich odizolować.
Warto więc postawić pytanie: co możemy zrobić, by ograniczyć we własnej rodzinie ryzyko powielenia rozwodowych decyzji innych?
Chciałbym zostawić Was tylko z jedną odpowiedzią. To może nie będzie remedium na wszystkie problemy, z jakimi zetknie się Wasza rodzina, ale możecie być zaskoczeni tym, jak wiele z nich faktycznie Was ominie albo nie będzie mieć na Was większego wpływu. Otóż podpowiedzią tą jest jedno słowo: więź.
Badania pokazują, że nie tylko małe dzieci, ale i dojrzewające nastolatki są nieustannie zapatrzone w rodziców i czerpią niezwykle dużo z relacji z nimi. Pomimo upływu lat więź z mamą i tatą jest silna, a często nawet silniejsza niż z rówieśnikami[6]6. Gordon Neufeld, Gabor Maté, Więź. Dlaczego rodzice powinni być ważniejsi od kolegów, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2016..
Jeżeli więc dla dojrzewającego dziecka najważniejszym wzorem rodziny będzie obraz jego własnej, a zwłaszcza mamy i taty pozostających ze sobą w bliskości, to będzie on miał ten ideał przed oczami wchodząc w dorosłość i poniesie go dalej.
Przyszłe szczęście małżeńskie naszych dzieci w dużej mierze zależy zatem od dzisiejszej kondycji rodziny, w której wzrastają, a nie od okoliczności, które ją otaczają. Wszystko więc w naszych rękach! Napiszę nawet więcej. Doświadczenie rozbitej rodziny wcale nie oznacza, że rodziny założyć się nie da. Udowodnili to bohaterzy serialu Rodzina jest super! Pomimo wychowywania się w niepełnych domach założyli oni wspaniałe rodziny, a to doświadczenie jeszcze bardziej wyzwoliło w nich pragnienie założenia szczęśliwej rodziny!
Artykuł powstał w ramach projektu „Rodzina jest super!”, który został dofinansowany ze środków Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Demograficznej.
Źródła[+]
↑1 | 1. Rocznik Demograficzny 2020, Główny Urząd Statystyczny. Źródło: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-demograficzny-2020,3,14.html (dostęp: 25.12.2020). |
---|---|
↑2 | 2. Tamże. |
↑3 | 3. Kuźniewska, Z. (2019). Wpływ rozwodu rodziców na psychikę dziecka. Cywilizacja i Polityka, 17(17), s. 76-89. Źródło: https://czasopisma.bg.ug.edu.pl/index.php/cywilizacja/article/view/3834 (dostęp: 25.12.2020). |
↑4 | 4. Rozwody w osobistych doświadczeniach Polaków, CBOS. Źródło: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_015_19.PDF (dostęp: 25.12.2020). |
↑5 | 5. Stosunek Polaków do rozwodów, CBOS. Źródło: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_007_19.PDF (dostęp: 25.12.2020). |
↑6 | 6. Gordon Neufeld, Gabor Maté, Więź. Dlaczego rodzice powinni być ważniejsi od kolegów, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2016. |