Agnieszka i Hubert
Sezon 2: Odcinek 11
11 odcinek naszego serialu to wizyta w Ostrowii Mazowieckiej. Agnieszka i Hubert mają 4 dzieci. W tym bliźnięta. Między starszymi chłopcami a bliźniakami jest spora różnica wieku.
Kochają wspólne wyjazdy na narty
Rodzina bardzo lubi wspólnie spędzać czas, szczególnie na nartach. Rodzice cieszą się tym, że mają wspólną pasję razem z dziećmi. Emanuel – najstarszy z czwórki gra na gitarze, a nieco młodszy Tymek lubi układać klocki Lego oraz grać na harmonijce. Najstarszy syn doskonale odnajduje się w opiece nad maluchami. Za to jego młodszy brat chętnie pomaga tacie w pracach przy domu. Małżeństwo wspomina, że starsi chłopcy bardzo im pomagają w codziennych obowiązkach.
Hubert prowadzi własną firmę, a Agnieszka jest architektem i pracuje dodatkowo w Miejskim Domu Kultury, prowadząc zajęcia z rysunku. Bardzo lubi swoją pracę, zwłaszcza w MDK, gdzie spotyka się z wielką wdzięcznoscią ze strony dzieci.
Małżeństwo zapragnęło powiększyć rodzinę
Małżeństwo przeżyło utratę dziecka, po której zrozumiało, że chcą jeszcze powiększyć swoją rodzinę. Kiedy zaczęli starania okazało się, że Agnieszka nie może mieć już dzieci i musi wykonać zabieg udrażniania jajowodów. W dniu zabiegu intuicja podpowiadała jej, że zabieg nie może się odbyć…
Kiedy powiedziała o tym swojej lekarce, ta zrobiła jej dla spokoju USG. Kiedy lekarka zobaczyła to, co znajduje się na monitorze popłakała się. Okazało sie, że Agnieszka jest w ciąży trojaczej. Kiedy Hubert dowiedział się o tym, że jego żona nie miała zabiegu, bo jest w ciąży z trojaczkami nogi się pod nim ugięły. Mężczyzna od razu zaczął myśleć nad tym, że będzie musiał kupić większe auto i powiększyć dom.
Ciąża mnoga wiąże się zawsze z ryzykiem
Niestety, jedno z dzieci nie przeżyło, ale rodzina mówi, że to cud, i że należy słuchać tego, co podpowiada nam serce. Gdyby Agnieszka nie posłuchała głosu serca i nie zaufała swojej intuicji to dziś na świecie nie byłoby bliźniaków: Szymona i Mariki. Ta historia pokazuje nam, że kobieca intuicja naprawdę istnieje!
Agnieszka i Hubert patrzą na siebie z wielką miłością. Wspominają historię swojego poznania i mówią o tym jak wspierają się w codziennym życiu. W ich spojrzeniu widać wzajemny szacunek. Małżeństwo wygląda razem jak para zakochanych. Często też słyszy takie głosy od innych osób.
Agnieszka w Hubercie zobaczyła prawdziwego mężczyznę
Agnieszka opowiedziała nam historię jak Hubert przyjechał po nią spóźniony, kiedy jechali na wesele. W drodze nagle się zatrzymał. Okazało się, że zobaczył z daleka starszą panią, która wpadła do rowu i on poszedł jej pomóc. Agnieszka już wtedy wiedziała, że to jest mężczyzna, z którym chce spędzić życie. Mówi, że to człowiek o bardzo dobrym sercu, na którego wszyscy zawsze mogą liczyć.
Dziś wie, że to był najlepszy wybór. O mężu wypowiada się tylko w dobrym tonie. Wskazuje, że bardzo nie lubi, gdy małżonkowie źle o sobie mówią w towarzystwie innych osób. Nieporozumienia więc załatwiają między sobą, a nie wśród innych. To bardzo ważna lekcja dla wszystkich, aby zrozumieć, że małżeństwo powinno być dla siebie nawzajem wsparciem.
Projekt „Rodzina jest super!” został dofinansowany w konkursie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej „Po pierwsze Rodzina!” na rok 2021.