Kasia i Krzysztof (Sezon 3: Odcinek 7) ⋆ Rodzina jest super

 

Kasia i Krzysztof

Sezon 3: Odcinek 7

 

W siódmym odcinku byliśmy ponownie na Śląsku, w Świętochłowicach, gdzie czekała na nas rodzina Katarzyny i Krzysztofa. To cudowna rodzina a emocje, które towarzyszyły podczas nagrywania i z Wami pozostaną na długo. 

 

ZOBACZ TEN ODCINEK NA YOUTUBE

 

 

Czas spędzany rodzinnie. To jest to!

Rodzina od zawsze mieszka na Śląsku. Zmieniali miejsce zamieszkania, ale zawsze w obrębie Śląska. Obecnie Krzysztof pracuje na kopalni, jest energetykiem. Lubi swoją pracę, a po niej chętnie relaksuje się, odpręża grając w squasha. Ważne jest aby mieć coś swojego, poza pracą. Dzięki temu poźniej, jak mówi, jest cały dla rodziny, żony i dzieci. Katarzyna natomiast pracuje w klinice trychologicznej zajmującej się problemami skóry i włosów. Także chętnie relaksuje się po pracy spędzając aktywnie czas na siłowni.

Mają z Krzysztofem dwie córki. Starsza Agnieszka bardzo dużo się udziela. W szkole spędza dużo czasu, jest animatorką, przychodzi wcześniej do szkoły, wychodzi później , prowadzi zajęcia. Dodatkowo gra na gitarze, udziela się artystycznie, lubi rysować. Sztuka to jej życie. Kiedy ona znajduje na to czas? Sama nie wie. Młodsza z sióstr, Wiktoria, chodzi na zajęcia sportowe, pozalekcyjne. To sprawie jej dużo przyjemności. Rodzina bardzo lubi być razem. Córki mówią, że czas spędzony z rodziną, w domu jest dla nich bardzo cenny. Tutaj czują się bezpiecznie, są obdarzone zaufaniem, czują się dobrze będąc blisko rodziców. Wzajemna miłość i pragnienie kontaktu spaja rodzinę. 

 

 

Po oświadczynach wylądowała w łóżku z 40° gorączką

Kasia i Krzysztof od razu wpadli sobie w oczy. Mając kilkanaście lat rozpoczęła się ich wspólna przygoda. Ona miała piętnaście a on dziewiętnaście lat. Zwróciła na Krzysztofa uwagę a on bardzo się ucieszył bo już wcześniej Kasia mu się podobała. Z nostalgią wspominają zaręczyny. Krzysztof przyjechał po Kasię autem, byli elegancko ubrani po czym pojechali do jego mieszkania gdzie w romantycznej atmosferze zaczęli tańczyć. Kiedy Kasia będąc pod wrażeniem całej sytuacji zobaczyła, że Krzysztof przed nią klęka dostała temperatury – czterdziestostopniowej.

Do dzisiaj czuje te emocje, żywe wspomnienia które jej towarzyszyły. Cztery lata po rozpoczęciu znajomości pobrali się. Jak mówią, cały czas potrafią się zaskakiwać i jest to dla nich oznaką przyjaźni względem siebie. Szczególnie kiedy przeżywają trudne momenty to małżonek- przyjaciel jest bardzo potrzebny. Taki który jest obok, zrozumie, podpowie. Starają się tak żyć aby dzisiaj kochać się bardziej niż dnia poprzedniego ale mniej niż dnia następnego. 

 

 

Dziecko umierało na piersi i nie mogła nic zrobić…

W programie możemy poznać dwójkę dzieci Kasi i Krzysztofa. W rzeczywistości mają ich więcej. Kasia siedem razy poroniła, w tym raz ciążę bliźniaczą. W niebie mają ósemkę dzieci. Ciąża pomiędzy córkami Agnieszką i Wiktorią była zagrożona od samego początku dlatego Kasia cały ten czas spędziła w szpitalu. Krzysztof chciał być jak najwięcej z żoną dlatego w opiece nad młodszą córką pomagała im rodzina. Z tego względu, że jest górnikiem to nie zdążył na poród. Był na kopalni. Wtedy z Kasią przy porodzie była Mama. Krzysztofowi udało się zdążyć do szpitala, zobaczyć syna i zrobić kilka pamiątkowych zdjęć zanim został zabrany do kostnicy.

Wojtuś, bo tak miał na imię ich syn, został Kasi położony po porodzie na piersi. Umierał leżąc na swojej mamie, która nie mogła nic z tym zrobić. To trudne doświadczenie sprawiło, że Kasia jak wspomina, musiała się na nowo uczyć żyć. Ból po stracie syna, pogrzeb, cały obrzęd pochowania dziecka na cmentarzu był dla mamy tak dużym ciężarem, że pragnęła być razem w trumnie z dzieckiem które stracili. Najważniejsza dla Kasi wtedy była obecność męża, w którym miała oparcie. Wtedy w domu była trzyletnia Agnieszka, która pod wpływem tej sytuacji bardzo się zmieniła. Była wtedy pod opieką co chwilę z kimś innym. Krzysztof zapewniał na każdym kroku, że dadzą radę, że sobie poradzą. Dzięki temu jeszcze bardziej ich to związało. 

 

 

,,Mamusiu, proszę Cię, kochaj mnie”

Wydarzyły się dwie sytuacje, które były momentem zwrotnym po stracie Wojtusia. Kasia wspomina dwa momenty, które sprawiły, że udało jej się otrząsnąć po stracie dziecka i wrócić do życia, do funkcjonowania dla domu, dla trzyletniej Agnieszki i męża. Katarzyna wspomina sytuację kiedy Agnieszka zachłysnęła się cukierkiem tak bardzo, że zrobiła się fioletowa. To był moment, kiedy Kasia poczuła się tak jakby ktoś uderzył ją mocno młotkiem w głowę i krzyknął ,,Obudź się”!

Jak opowiada, wstawała wtedy tylko po to żeby zaprowadzić córkę do przedszkola. Za dnia albo kładła się spać albo płakała. Starała się ukrywać ten płacz i rozpacz przed córką. Pewnego razu trzyletnia Agnieszka znalazła mamę w tej rozpaczy, podeszła do niej, chwyciła jej dłonie w swoje, położyła jej na twarzy i powiedziała:,, Mamusiu, proszę Cię, kochaj mnie”.

To był moment zwrotny. Czas odejścia dziecka był dużym wyzwaniem dla rodziny. Niektóre znajomości się wykruszyły, znajomi odeszli bo jak mówili, Kasia z Krzysztofem byli wtedy dla nich zbyt smutni żeby się spotykać. Na szczęście były też osoby, które okazały się niesamowitym wsparciem i ich relacje jeszcze bardziej się pogłębiły. Są do dzisiaj im za to bardzo wdzięczni. A potrzeba było tak niewiele. Po prostu być. 

 

Projekt „Rodzina jest super!” został dofinansowany w konkursie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej „Po pierwsze Rodzina!” na rok 2022.